19 listopada 2014

Wegański pasztet z ogórkami kiszonymi

Pasztetów wegańskich na blogu jest już kilka. Smakują rewelacyjnie i są znacznie zdrowsze od ich mięsnych odpowiedników. Tym razem przepis z książki Jadłonomia, Marty Dymek. Marta jest specjalistką od kuchni roślinnej, a za przepisy na pasztet powinna dostać medal. Każdy smakuje doskonale, jest idealnie doprawiony i ... znika błyskawicznie. Kromka dobrego chleba z pasztetem, aż się prosi o kiszonego ogórka. Tym razem znajdziecie go w środku. Porcja pasztetu sprawdzi się nie tylko na kanapce. Znakomicie smakuje jako dodatek do obiadu. Wystarczy go przed podaniem podpiec w piekarniku. Bardzo ważne jest, aby pokroić ogórki w drobną kostkę. Przyda się również odrobina cierpliwości, bo pasztet przed pokrojeniem musi całkowicie wystygnąć.



przepis z książki Jadłonomia, Marta Dymek

składniki
- 200 g suchej soczewicy
(zielonej lub brązowej)
- 100 g suchej kaszy jaglanej
- 2-3 ogórki kiszone
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 100 ml oleju + kilka łyżek
(np. z pestek winogron)
- 2-3 łyżki sosu sojowego
- 2 ziarna ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- 1 łyżeczka suszonego koperku
- 1/2 łyżeczki suszonej natki pietruszki
- 1/2 łyżeczki majeranku
- 1/4 łyżeczki lubczyku
- 1/4 łyżeczki cząbru
- 1/8 mielonej kolendry
- sól, czarny pieprz

przygotowanie
Piekarnik nagrzewamy do 180°C. Cebulę kroimy w kostkę, a czosnek siekamy. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulę, liście laurowe i ziele angielskie. Dusimy na małym ogniu, aż cebula się zeszkli. Dodajemy czosnek i smażymy całość jeszcze przez minutę. Wyjmujemy liście laurowe i ziele angielskie. Wcześniej ugotowaną i ostudzoną soczewicę oraz kasze jaglanką, łączymy z cebulą, czosnkiem, olejem i przyprawami. Za pomocą blendera lub malaksera, miksujemy na gładką masę. Doprawiamy ją solą i pieprzem. Ogórki kroimy w drobną, niewielką kostkę i mieszamy z masą. Przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy około 40-45 minut. Pasztet studzimy w formie.

5 komentarzy:

  1. świetny! właśnie mam w planach domowy pasztet z książki pani Marty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam takie wegańskie pasztety!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj zrobiłam pierwszy raz ,- był przepyszny , był bo szybko się skończył . Mieliśmy Niebo zarówno na językach jak i w " całej gębie ". :-) Pozdrawiam i czekam na kolejne inspiracje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest największa (i jedyna w moim odczuciu) wada wegetariańskich pasztetów - znikają błyskawicznie :)Bardzo się cieszę, że Wam smakował. Polecam mój ulubiony: http://bit.ly/1AgaZ8e.

      Usuń

Printfriendly